Rozdział 2
Jechałam samochodem w strone domu. Myślałam czy dobrze robię idąc na ten mecz. Mam nadzieje, że się w żadnym z nich nie zakocham. Teraz ważna jest dla mnie moja nowa praca. Nim się obejrzałam byłam już przy moim domu. Weszłam do mieszkania i od razu rzuciłam się na kanapę. Zasnęłam po chwili. Obudziłam się po jakiś 2 godzinach. Wyjęłam telefon w celu sprawdzenia godziny, ale zobaczyłam że dostałam wiadomość od nieznanego numeru. Była ona od Mariusza. Podał mi adres mieszkania Kurka. Była już 18 30. Wstałam z kanapy i udałam sie do kuchni w celu zjedzenia czegokolwiek. Zrobiłam sobie kanapki i je zjadłam. Po zjedzeniu kanapek udałam się do sypialni. Przebrałam się w to :

i poszłam do łazienki gdzie zmyłam stary makijaż i zrobiłam go na nowo. Spięłam włosy w kucyka i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam jeszcze tak źle. Nim się obejrzałam było już po 19. Szybko wzięłam to co miałam wziąć i wyszłam z mieszkania zamykając je. Zjechałam windą na dół i wyszłam z bloku. Poszłam do swojego samochodu i do niego wsiadłam. Po pół godzinie dojechałam do mojego celu. Zaparkowałam i udałam się w poszukiwanie numeru 8. Po jakiś 5 minutach go znalazłam. Weszłam do środka i poszłam do windy która miała mnie zaprowadzić do piętra na którym mieszkał Bartek. Po chwili dojechałam i wyszłam z windy. Zapukałam o drzwi o numerze 52. Po chwili w drzwiach powitał mnie Bartek.
- Hej - powiedziałam.
- Hej hej. - powiedział i mnie przytulił. Po chwili puścił mnie i wpuścił do środka. W mieszkaniu Kurka był już Wlazły. On również przytulił mnie na powitanie.
- Napijesz się czegoś ? Mamy Cole, Fante, wodę i coś mocniejszego jesli wolisz. - powiedział Kurek.
- Dopiero się poznaliśmy a ty już chcesz mnie upić ? - spytałam z uśmiechem. - Poproszę wodę.
- Ok ok już się robi. - powiedział i poszedł do kuchni.
- Mam do ciebie pytanie.. - zaczął Wlazły. Pokiwałam głową na znak że może je zadać. - Lubisz piłkę nożną ?
- Czy ja ją lubię ? To mój drugi ulubiony sport. - odpowiedziałam.
- Serio ? Kobieto gdzie ty byłaś przez całe moje życie. - powiedział Kurek wchodząc do salonu.
- no wiesz tu i tam. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To skoro nożna jest twoim drugim ulubionym sportem to jaki jest pierwszy ? - spytał Wlazły.
- Oczywiście, że siatkówka. - powiedziałam.
- To bardzo dobra odpowiedź. - powiedział Mariusz. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pewnie Cupković. - powiedział Kurek wstając. Otworzył drzwi a w nich stał Konstantin.
- Siema. - przywitał się z Kurkiem. Później podszedł do mnie i mnie przytulił. Czułam, że jest spięty przytulając mnie. Puścił mnie i przywitał się z Wlazłym. Cupko usiadł obok mnie a Kurek po mojej drugiej stronie. Kuraś włączył telewizor na TVP1 gdzie piłkarze właśnie wchodzili na murawę.
- A więc komu kibicujesz Leno ? - spytał Bartek.
- Borussi. - powiedziałam.
- Dlaczego ? - spytał Cupko.
- Ponieważ w Borussi grają moi przyjaciele i też dlatego, że nie nawidzę Christiano Ronaldo. - powiedziałam a chłopcy się zdziwili.
- Jak to przyjaciołom ? - spytał Wlazły.
- No normalnie przyjaźnie się z Lewandowskim, Piszczkiem i Błaszczykowskim. - odpowiedziałam spokojnie.Oni spojrzeli się na mnie jak na jakiegoś ducha.
- znasz ich ? - spytali w tym samym czasie.
- No tak poznałam ich z jakieś półtora roku temu i tak do tej pory utrzymujemy kontakt. - odpowiedziałam a im oczy się zaświeciły.
- A skąd ich znasz ? - spytał Mariusz.
- Mój brat się z nimi przyjaźni. - odpowiedziałam na kolejne pytanie lecące w moją stronę.
- To kim jest twój brat ? - spytał Cupko.
- Nie wiem czy kojarzycie. Wojciech Szczęsny. - powiedziałam z uśmiechem a im oczy jeszcze bardziej się zaświeciły niż wcześniej.
- Serio !!!?!!? - spytali jednocześnie.
- Tak serio. - odpowiedziałam. - A teraz jeśli pozwolicie obejrzymy mecz bo już się zaczął.
- Ok. - powiedzieli jednocześnie.
I tak oglądaliśmy sobie. Minęła pierwsza połowa. Był remis 1:1.
- Ale Wojtek naprawdę jest twoim bratem ? - spytał po raz kolejny Kuraś.
- Tak Bartek on jest moim bratem a jak mi nie wierzysz to weź sobie mój telefon i do niego zadzwoń. - powiedziałam już lekko podirytowana ich pytaniami.
- No dobrze wierze Ci. - powiedział Kurek.
- W końcu. - powiedziałam i w geście triumfu uniosłam ręcę do góry. Chłopcy zaśmiali się z tego.
Po chwili zaczęła się druga połowa. Borussia zwyciężyła 2:1. Siedzieliśmy i gadaliśmy sobie.
- Opowiedz nam coś o sobie. - powiedział Kurek. - ale coś takiego co mało osób wie.
- No to mam na imię Lena... - zaczęłam, chłopcy zaczęli się śmiać.
- a może powiesz nam ile chłopaków miałaś ? - spytał Wlazły. Zaczęłam się zastanawiać.
- yyyyy... 3. - odpoiwedziałam.
- Spoko. - powiedział Kuraś.
- A w tym momencie mas kogoś ? - spytał Wlazły.
- Nie. - odpowiedziałam. - Jestem singielką.
- W takim razie wiedz, że połowa chłopaków ze SKRY będzie Cię podrywała. - powiedział Wlazły.
- a niby skąd to wiesz ? - spytałam troszeczkę zdziwiona.
- Po treningu w szatni o niczym innym się nie mówiło tylko o tym jaka ta fotografka to laska. - odpowiedział mi Wlazły.
- Rozumiem. - powiedziałam.
- Nie przejmujesz się, że tacy przystojniacy jak my bedziemy do cb zarywali ? - spytał Kurek.
- Nie dlaczego miałabym się przejmować. - odpowiedziałam spokojnie.
- Nie dadzą ci żyć. Będą do Cb ciągle przychodzili, nosili Ci bagaże. - powiedział Wlazły.
- Z tym ostatnim nie mam problemu. - powiedziałam z uśmiechem.
- Chcesz swoją jakże zacną urodę wykorzystać do tego żebyśmy nosili ci bagaże ? - spytał Bartek.
- Nie, bo jestem brzydka. A jeśli chcecie nosić mi bagaże to dla mnie nie ma problemu. - odpowiedziałam. Chłopcy spojrzeli na mnie jak na idiotkę.
- Ty jesteś ładna i to bardzo, więc mi to nie pierdol głupot. - powiedział Cupko.
- O to miłe, ale ja swojego zdania o moim wyglądzie nie zmienie. - powiedziałam. - Dobra było miło ale ja już lecę.
- Musisz ? - spytał Kurek.
- Tak bo zawsze o 23 rozmawiam z Wojtkiem, a jest po 22 więc pa. - powiedziałam żegnając się z każdym. Wyuszłam z bloku w którym mieszka Kurek i udałam się do samochodu.

i poszłam do łazienki gdzie zmyłam stary makijaż i zrobiłam go na nowo. Spięłam włosy w kucyka i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam jeszcze tak źle. Nim się obejrzałam było już po 19. Szybko wzięłam to co miałam wziąć i wyszłam z mieszkania zamykając je. Zjechałam windą na dół i wyszłam z bloku. Poszłam do swojego samochodu i do niego wsiadłam. Po pół godzinie dojechałam do mojego celu. Zaparkowałam i udałam się w poszukiwanie numeru 8. Po jakiś 5 minutach go znalazłam. Weszłam do środka i poszłam do windy która miała mnie zaprowadzić do piętra na którym mieszkał Bartek. Po chwili dojechałam i wyszłam z windy. Zapukałam o drzwi o numerze 52. Po chwili w drzwiach powitał mnie Bartek.
- Hej - powiedziałam.
- Hej hej. - powiedział i mnie przytulił. Po chwili puścił mnie i wpuścił do środka. W mieszkaniu Kurka był już Wlazły. On również przytulił mnie na powitanie.
- Napijesz się czegoś ? Mamy Cole, Fante, wodę i coś mocniejszego jesli wolisz. - powiedział Kurek.
- Dopiero się poznaliśmy a ty już chcesz mnie upić ? - spytałam z uśmiechem. - Poproszę wodę.
- Ok ok już się robi. - powiedział i poszedł do kuchni.
- Mam do ciebie pytanie.. - zaczął Wlazły. Pokiwałam głową na znak że może je zadać. - Lubisz piłkę nożną ?
- Czy ja ją lubię ? To mój drugi ulubiony sport. - odpowiedziałam.
- Serio ? Kobieto gdzie ty byłaś przez całe moje życie. - powiedział Kurek wchodząc do salonu.
- no wiesz tu i tam. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To skoro nożna jest twoim drugim ulubionym sportem to jaki jest pierwszy ? - spytał Wlazły.
- Oczywiście, że siatkówka. - powiedziałam.
- To bardzo dobra odpowiedź. - powiedział Mariusz. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pewnie Cupković. - powiedział Kurek wstając. Otworzył drzwi a w nich stał Konstantin.
- Siema. - przywitał się z Kurkiem. Później podszedł do mnie i mnie przytulił. Czułam, że jest spięty przytulając mnie. Puścił mnie i przywitał się z Wlazłym. Cupko usiadł obok mnie a Kurek po mojej drugiej stronie. Kuraś włączył telewizor na TVP1 gdzie piłkarze właśnie wchodzili na murawę.
- A więc komu kibicujesz Leno ? - spytał Bartek.
- Borussi. - powiedziałam.
- Dlaczego ? - spytał Cupko.
- Ponieważ w Borussi grają moi przyjaciele i też dlatego, że nie nawidzę Christiano Ronaldo. - powiedziałam a chłopcy się zdziwili.
- Jak to przyjaciołom ? - spytał Wlazły.
- No normalnie przyjaźnie się z Lewandowskim, Piszczkiem i Błaszczykowskim. - odpowiedziałam spokojnie.Oni spojrzeli się na mnie jak na jakiegoś ducha.
- znasz ich ? - spytali w tym samym czasie.
- No tak poznałam ich z jakieś półtora roku temu i tak do tej pory utrzymujemy kontakt. - odpowiedziałam a im oczy się zaświeciły.
- A skąd ich znasz ? - spytał Mariusz.
- Mój brat się z nimi przyjaźni. - odpowiedziałam na kolejne pytanie lecące w moją stronę.
- To kim jest twój brat ? - spytał Cupko.
- Nie wiem czy kojarzycie. Wojciech Szczęsny. - powiedziałam z uśmiechem a im oczy jeszcze bardziej się zaświeciły niż wcześniej.
- Serio !!!?!!? - spytali jednocześnie.
- Tak serio. - odpowiedziałam. - A teraz jeśli pozwolicie obejrzymy mecz bo już się zaczął.
- Ok. - powiedzieli jednocześnie.
I tak oglądaliśmy sobie. Minęła pierwsza połowa. Był remis 1:1.
- Ale Wojtek naprawdę jest twoim bratem ? - spytał po raz kolejny Kuraś.
- Tak Bartek on jest moim bratem a jak mi nie wierzysz to weź sobie mój telefon i do niego zadzwoń. - powiedziałam już lekko podirytowana ich pytaniami.
- No dobrze wierze Ci. - powiedział Kurek.
- W końcu. - powiedziałam i w geście triumfu uniosłam ręcę do góry. Chłopcy zaśmiali się z tego.
Po chwili zaczęła się druga połowa. Borussia zwyciężyła 2:1. Siedzieliśmy i gadaliśmy sobie.
- Opowiedz nam coś o sobie. - powiedział Kurek. - ale coś takiego co mało osób wie.
- No to mam na imię Lena... - zaczęłam, chłopcy zaczęli się śmiać.
- a może powiesz nam ile chłopaków miałaś ? - spytał Wlazły. Zaczęłam się zastanawiać.
- yyyyy... 3. - odpoiwedziałam.
- Spoko. - powiedział Kuraś.
- A w tym momencie mas kogoś ? - spytał Wlazły.
- Nie. - odpowiedziałam. - Jestem singielką.
- W takim razie wiedz, że połowa chłopaków ze SKRY będzie Cię podrywała. - powiedział Wlazły.
- a niby skąd to wiesz ? - spytałam troszeczkę zdziwiona.
- Po treningu w szatni o niczym innym się nie mówiło tylko o tym jaka ta fotografka to laska. - odpowiedział mi Wlazły.
- Rozumiem. - powiedziałam.
- Nie przejmujesz się, że tacy przystojniacy jak my bedziemy do cb zarywali ? - spytał Kurek.
- Nie dlaczego miałabym się przejmować. - odpowiedziałam spokojnie.
- Nie dadzą ci żyć. Będą do Cb ciągle przychodzili, nosili Ci bagaże. - powiedział Wlazły.
- Z tym ostatnim nie mam problemu. - powiedziałam z uśmiechem.
- Chcesz swoją jakże zacną urodę wykorzystać do tego żebyśmy nosili ci bagaże ? - spytał Bartek.
- Nie, bo jestem brzydka. A jeśli chcecie nosić mi bagaże to dla mnie nie ma problemu. - odpowiedziałam. Chłopcy spojrzeli na mnie jak na idiotkę.
- Ty jesteś ładna i to bardzo, więc mi to nie pierdol głupot. - powiedział Cupko.
- O to miłe, ale ja swojego zdania o moim wyglądzie nie zmienie. - powiedziałam. - Dobra było miło ale ja już lecę.
- Musisz ? - spytał Kurek.
- Tak bo zawsze o 23 rozmawiam z Wojtkiem, a jest po 22 więc pa. - powiedziałam żegnając się z każdym. Wyuszłam z bloku w którym mieszka Kurek i udałam się do samochodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz